Kartonowe domki dla kotów skończyły swój żywot. Trzeba było zrobić coś bardziej trwałego.
Owszem, wspominałem coś, o przerobieniu legowiska, ale tak się złożyło, że została mi do przerobienia szafka z kuchni i stare drzwiczki (właściwie to nówki, które nigdy nie doświadczyły ani zawiasów ani uchwytów):
Pomysł był taki aby zrobić domek piętrowy z "restauracją", tzn. miejscem do przechowywania pokarmu dla kotów. Koty mamy sztuk 2, wobec tego wykorzystałem także półki ze środki szafki. Jednak trzeba było nieco zmienić ich rozłożenie. Pierwszy krok to wyjęcie półek i demontaż pleców:
Następnie trzeba było wymierzyć miejsce potrzebne na pokarm, czyli ta "restauracja":
Bardzo fajnym narzędziem, ułatwiającym montaż, jest zacisk narożny widoczny na zdjęciu w dwóch egzemplarzach:
Przy pomocy takich zacisków można wiercić "z ręki" jednocześnie w dwóch elementach, które mają być prostopadłe względem siebie bez obawy że coś sie nam przesunie. Najpierw zaznaczyłem sobie miejsce wiercenia. Następnie podwierciłem przy pomocy cienkiego wiertła do drewna (3mm):
Potem poprawka wiertłem do konfirmatów:
I można skręcać:
Z drzwiczek (tych niby sratych nówek) zacząłem wycinać front (na wymiar do środka):
Niestety jedne drzwiczki to było za mało, więc musiałem pociąć też drugie. W związku z tym, że ręczne wycinanie nie wyszło prosto, drugi element postanowiłem wyciąć wyrzynarką. Pponieważ mam niezbyt dobre doświadczenia z cięciem prostoliniowym tym urządzeniem (brzesztot zawsze gdzieś ucieka, a jeśli nie brzeszczot to ręka potrafi nieco zboczyć z kursu) postanowiłem zrobić sobie coś na wzór prowadnicy:
I od razu cięcie okazało sie prostrze i przyjemniejsze. Linia jest prosta (aczkolwiek nie jest super idealnie ). No ale jak na domowe warunki to "ogień w szopie" :)
Front zamontowany:
Następny krok to wycięcie otworów w ściankach bocznych. Tędy koty będą wchodzić do swoich mieszkanek:
Przydałoby sie jeszcze nieco podszlifować krawędzie. Wyrzynarka potrafi nieco poszarpać :) :
Dremelopodobne narzędzie bez problemu sobie z tym poradzi:
Pozostało jeszcze przybić plecy z powrotem:
Po przetarciu z kurzu, można mieszkania przekazać do odbioru:
Cwaniak nie robił problemów. Zajął swoje miejsce i się grzeje:
Śliczna była nieco bardziej ostrożna. Musiała posprawdzać czy konstrukcja jest stabilna i czy dach nie przecieka:
Pozostało jeszcze domek ozdobić - ale o tym w następnym odcinku.
Świetny domek dla zwierzaków. Można by było jeszcze założyć dwa zawiasy na górę i zrobić otwierany barek z karmą dla kociaków.
OdpowiedzUsuńWłaściwie to był taki plan, ale spalił na panewce (znaczy się przeszłą mi ochota na tuning budy), jednak nic straconego, może z czasem :)
Usuń