Heloł... dzisiaj pierwsza część historii powstawania "chusteczkownika":
Jeśli pomysł Wam się spodobał to zapraszam do czytania dalej.
Wszystko zaczęło się w momencie gdy poszedłem do altanki na osiedlu pozbyć się "recyklingu". Stała tam tak samotnie, porzucona:
No to przytargałem ją do domu :). Samą tablicę postanowiłem "gdzieś" (jeszcze nie wiem gdzie) powiesić na stałe, ale nie była sama... Za nią chował się nieśmiało trójnóg:
Luba chciała odesłać go z powrotem na zesłanie, ale powiedziałem "figa z makiem..." bo już od dawna chciałem zrobić pojemnik na chusteczki:
Wobec powyższego rozłożyłem trójnóg na listwy pierwsze:
W przekroju były "nieco" prostokątne:
Pociąłem je dopasowując do wymiarów papierowego pudełka:
Trochę zabrakło, ale to nic. Mam już pomysł jak to "nadrobić" ale o tym później. Poniżej zestawienie pociętych listewek:
Każdą grupę złapałem w ściski i zacząłem szlifować końcówki:
Potem zacząłem sklejać klejem do drewna, w moim magicznym kąciku z perfekcyjnymi kątami prostymi:
Po wyschnięciu, przykleiłem od spodu jeszcze kawałeczek listeweczek (węższych, o mniejszym przekroju) - to ma być maskownica podłogi:
I wcale nie przejmuję się, że wyszło trochę nierówno - to na potem :)
Biorę się za podłogę, którą wycinam na wymiar z kawałka panelu podłogowego i przyklejam (akurat skończył mi się klej do drewna więc użyłem kleju silikonowego - i tak nie będzie widać):
Dla pewności dołożyłem kilka wkrętów:
Teraz biorę się za "wyrównywanie" nierówności:
Potem szlifowanie...
A następnie zaczynam tworzyć wieczko do pudełeczka z kolejnych listewek (akurat miałem zapas, kiedyś zakupiony). Docinanie:
Klejenie:
Potem szlifowanie...
Pora zająć się "prześwitem" o którym wspominałem wcześniej. W tym celu odnalazłem kawałek listwy wykończeniowej... podocinałem na wymiar i na pół wzdłuż. Dokleiłem do wieczka. Tu duże znaczenie miało też szlifowanie:
Tak wygląda od góry:
A tak od spodu:
(Swoją drogą bardzo fajna ramka wyszła. W sam raz do wypalania pirografem. Warto zachować ten pomysł w pamięci)
Biorę się za przygotowanie otworu w wieczku. Najprościej byłoby załkowicie zdemontować opakowanie (pociąć), ale gdzie wtedy trzymałbym chusteczki ... Postanowiłem zrobić taki mały "patent" - wyjąłem chusteczki z opakowania, wziąłem kartkę papieru i pożyczyłem od moich "paździochów" kawałek kredki woskowej:
Odrysowywaliście kiedyś orzełki z monet na kartce za pomocą ołówka? No więc jest to oparte na tej samej zasadzie :) :
Aby nie męczyć się z wycinaniem, pogrubiłem kontury i złożyłem rysunek "na cztery". Wyciąłem kontur:
W związku z tym, że była to cieniutka kartka z drukarki, odrysowywanie mogłoby wiązać sięz uzyskaniem szlaczków, więc "pomazałem" o tak:
Pora wziąć się za wycięcie otworu. W związku z tym, że odrysowałem od tej "niegładkiej" strony miałbym problem z wycinaniem wyrzynarką dlatego postanowiłem posłużyć się wiertarką:
Aby sobie ułatwić wycięcie otworu piłą... przydało mi się także pióro do robienia otworów w drewnie:
Można wziąć się za piłowanie (poszło w mgnieniu oka):
Krawędzie potraktowałem najpierw zdzierakiem do drewna (tak z grubsza):
Potem wsparłem się multiszlifierką:
A na końcu szlifowałem ręcznie papierem ściernym, aż w końcu:
I efekt końcowy po połączeniu obu części:
I w tym miejscu powinno paść pytanie - "No jak to? Tak bez żadnych zawiasów?"
- Tak, bo sposób połączenia obu części nie będzie opierać się na zawiasie. Mam inną koncepcję... no i oczywiście trzeba pojemnik jakoś ozdobić... Ale o tym w następnym odcinku...
Kyrios, zaszalałeś. Ty to masz cierpliwość do drewna. Nawiasem mówicą też mam taką tablicę po dzieciakach. Jeszcze się bawią na działce, ale za chwilę będę mogła ją przerobić.
OdpowiedzUsuńPudełko na chusteczki pierwsza klasa. :)
Dzięki :). Ale gdybym miał maszyny to cierpliwość nie byłaby potrzebna :) a żeby mieć maszyny to trzeba mieć je gdzie trzymać ... no więc miejsca nie mam to muszę mieć cierpliwość (ehh.. ale zamieszałem :)).
Usuń...
"za chwilę będę mogła ją przerobić" - no to jeden patent już masz :)
Heh, mam tak samo, nie mam gdzie trzymać narzędzi więc muszę nadrabiać cierpliwością i robić prawie wszystko ręcznie :).
UsuńPoza tym bardzo ładne pudełko, przypomina mi trochę górską chatkę. Dach zrobiłbym stylizowany właśnie na taką chatkę a całość odpowiednio pomalował. Chusteczki wychodziłyby przez komin czy jakoś tak, żeby przypominały dym :). Mam nadzieję, że Twój pomysł na wykończenie jest jeszcze lepszy!
Z tą chatą to świetny pomysł... mój pomysł jednak to będzie taka archeologia technologiczna ...
Usuń