Tak się jakoś złożyło, że sąsiad nie potrzebował długiej deski (tarasowej) a ja potrzebowałem miejsca na balkonie gdzie mógłbym usiąść lub postawić kubek z kawą...
Zawsze chciałem sobie taki kącik zrobić w tym miejscu:
Deskę pociąłem piłą ręczną z Lidla (swoją drogą do PeDe te piły - jak chcecie to zaprezentuję). Cięcie wyszło ciut nierówno, ale nikt z tego strzelał nie będzie, więc nie przejmuję się tym... Oszlifowałem, nawierciłem otwory i przykręciłem do doniczek:
Teraz myślę nad zrobieniem jakiegoś wysuwanego pojemnika pod siedziskiem - może na kółkach? W sam raz na jakieś "szpargałki" - może w stylu zamykanej drewnianej skrzynki.
Heh, sprytne rozwiązanie, byle by ktoś przez przypadek nie podlał siedzącego.
OdpowiedzUsuńHmm... rzeczywiście, tego nie wziąłem pod uwagę. Będę musiał wprowadzić zakaz podlewania gdy siedzę :)
Usuń